Choroba dwubiegunowa to nie wyrok

Choć wiele zmieniło się od czasów, kiedy osoby z zaburzeniami psychicznymi spędzały całe życie w odizolowaniu od społeczeństwa, problemy ze zdrowiem psychicznym dla niektórych wciąż są tabu. Ludzie cierpiący na depresję nadal spotykają się z brakiem zrozumienia i pseudoradami, które zamiast pomagać – tylko szkodzą i wpędzają w poczucie winy. Do podstawowego zestawu złotych porad, z którymi muszą mierzyć się cierpiące osoby, należą hasła typu „wyjdź z domu”, „ogarnij się”, „nie użalaj się nad sobą” i „inni mają gorzej”. Niestety, tak jak raka, stwardnienia rozsianego czy zapalenia płuc nie da się wyleczyć za pomocą pozytywnego myślenia i silnej woli, tak nie da się w ten sposób wyleczyć depresji, nerwicy czy choroby dwubiegunowej. Prosta i oczywista to prawda, lecz doświadczenie uczy, że nigdy dość jej powtarzania.

Bohaterką tego artykułu jest choroba afektywna dwubiegunowa, w skrócie ChAD, dawniej nazywana psychozą maniakalno-depresyjną, co – jak każdy przyzna – brzmi poważnie. Zaburzenie charakteryzuje się występującymi naprzemiennie okresami nienaturalnie podwyższonego nastroju i okresami depresyjnymi. Gdyby chcieć graficznie przedstawić samopoczucie chorego, należałoby narysować sinusoidę. Tak wygląda życie kilkuset tysięcy ludzi w samej tylko Polsce. Częstotliwość występowania epizodów choroby może być bardzo różna w zależności od typu choroby. Nie ma jednej zasady, która pozwoliłaby przewidzieć, kiedy wystąpi mania, a kiedy depresja. Istnieją jednak pewne w miarę uniwersalne czynniki sprzyjające wystąpieniu którejś z faz. Należą do nich wszelkie nagłe zmiany w życiu pacjenta, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Stres, niedobór snu, brak aktywności to czynniki, które mają negatywny wpływ na samopoczucie większości ludzi. Osoby ze stwierdzoną skłonnością do stanów depresyjnych są na nie szczególnie narażone. Warto jest korzystać z tej wiedzy i w porę podejmować działania, które pomogą ustrzec się przed epizodem depresji.

O ile zaburzenia depresyjne są zagadnieniem w miarę oswojonym w zbiorowej świadomości, o tyle mało kto doświadczył w życiu stanów maniakalnych. Mania to stan paradoksalny, dlatego tak trudny do uchwycenia i zrozumienia. Chora osoba w manii często czuje się rewelacyjnie. Ma mnóstwo energii, nie czuje potrzeby snu ani jedzenia, snuje ambitne plany, które wydają się zupełnie realne. A jednak nie jest to korzystny stan. Człowiek, który czuje, że może wszystko, nie jest w stanie realistycznie ocenić swojej sytuacji i jest skłonny do podejmowania ryzykownych decyzji. Zdarza się, że osoby w manii trwonią swój majątek, rzucają pracę, podejmują nieodwracalne życiowe decyzje, których po ustabilizowaniu nastroju zaczynają żałować. Poza tym po górce zawsze przychodzi dołek. Jest to nieuniknione, ponieważ organizm nie jest w stanie przez dłuższy czas działać na najwyższych obrotach. Depresja, która przychodzi po fazie maniakalnej, często ma bardzo poważny przebieg.

Na szczęście są skuteczne metody łagodzenia objawów choroby dwubiegunowej. Choć zaburzenie uchodzi za nieuleczalne, dobre efekty daje stosowanie leków antydepresyjnych w połączeniu z lekami stabilizującymi nastrój. Ważne jest też, by „nauczyć się siebie”, tzn. nauczyć się rozpoznawania niepokojących objawów i odpowiedniego reagowania. Nieoceniona okazuje się pomoc psychoterapeuty i regularne wizyty u zaufanego psychiatry.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany.

top